17
III
1629
rok
to
data
urodzin
jednego
z
najznamienitszych
polskich
władców.
W
tym
dniu
w
rodzinie
Jakuba
Sobieskiego,
wojewody
ruskiego
i
kasztelana
krakowskiego,
oraz
Zofii
Teofili
z
Daniłowiczów,
wnuczki
hetmana
Stanisława
Żółkiewskiego
przyszedł
na
świat
mały
Jaś.
W
przyszłości
król
Jan
III
Sobieski
–
wielki
zwycięzca
spod
Wiednia
1683r.
Urodził
się
w
Olesku,
położonym
w
dawnym
województwie
ruskim,
w
ziemi
lwowskiej.
Tą
właśnie
miejscowość
chciałabym
przybliżyć
Państwu
w
dzisiejszym
artykule.
Dwukrotnie
miałam
okazję
zwiedzać
zamek
w
Olesku.
Pierwszy
raz
pełnią
lata
i
drugi
raz
na
wiosnę,
co
dało
mi
możliwość
dokonania
pewnych
porównań.
Zamek
położony
jest
według
tego,
co
zaobserwowałam
i
zapamiętałam
na
jedynym
w
okolicy
wzniesieniu
otoczonym
dookoła
dość
rozległym
płaskowyżem.
Na
pierwszy
rzut
oka
wygląda
to
nieco
zaskakująco,
a
na
pewno
malowniczo.
Wrażenie
jakie
wywarło
na
mnie
ujrzenie
zarysów
murów
budowli
to
przede
wszystkim
–
zdziwienie
i
uznanie
dla
architektów
za
ich
kunszt
wkomponowania
bryły
zamku
w
otoczenie
i
wykorzystania
naturalnych
warunków
geograficznych.
Nie
ja
pierwsza
zresztą
dokonałam
takich
spostrzeżeń.
W
XVII
w.
dworzanin
Marii
Kazimiery
i
Jana
III
Sobieskiego
–
Francois
Paulin
Dalairc
taki
oto
obraz
Oleska
pozostawił...
„
Zdumiewa
widok
wyniosłego
wzgórza,
które
niczym
nie
łączy
się
z
otoczeniem
i
sprawia
wrażenie
albo
oderwanej
skądś
masy
ziemi,
albo
dzieła
rąk
ludzkich.
Właśnie
na
jego
szczycie
zbudowany
został
zamek,
jak
gdyby
gołębnik.
Wszyscy
też
mniemają,
że
to
wzniesienie
jest
jednym
ze
starożytnych
grobowców
wojennych,
które
armie
rzymskie
wznosiły
swej
starszyźnie
na
głównych
drogach,
albo
w
godnych
uwagi
miejscach”.
Historia
zamku
w
Olesku
sięga
XIV
w.
,
wtedy
został
on
pobudowany
przez
książąt
halicko-wołyńskich
i
jak
wiele
kresowych
twierdz
był
w
tym
czasie
wielokrotnie
niszczony
przez
najazdy
tatarskie.
W
XV
w.
zamek
został
zdobyty
przez
Jagiełłę,
który
przekazał
go
w
zarząd
Janowi
z
Sienna.
Następnie
panami
na
Olesku
byli
–
Herburtowie,
Kamienieccy,
a
na
końcu
Daniłowiczowie.
W
latach
80
–
tych
XVII
w.
został
on
gruntownie
przebudowany
i
przybrał
formę
renesansowej
rezydencji
magnackiej.
W
wyniku
owej
przebudowy
stanęła
do
dziś
zachowana
dwupiętrowa
budowla
o
rzucie
dostosowanym
ściśle
do
owalnego
kształtu
wzgórza.
Obchodząc
zamek
dookoła
miałam
okazję
stwierdzić,
że
mury
wczepione
w
podłoże
i
wznoszące
się
w
górę
są
jakby
naturalnym
przedłużeniem
wzniesienia.
Jest
bardzo
mało
miejsca
i
należy
iść
blisko
ścian
budowli.
Ktoś
z
lękiem
wysokości
na
pewno
poczułby
się
nieswojo.
Naturalną
rzeczą
był
więc
fakt,
iż
rozbudowa
zamku
postępowała
zawsze
do
wewnątrz,
co
ograniczało
powierzchnię
dziedzińca
w
obrębie
murów
obwodowych.
Śledząc
dalej
historię
Oleska
należały
wspomnieć
o
tym,
że
w
XVIII
w.
należało
ono
do
rodziny
Rzewuskich.
Po
I
rozbiorze
przeszło
w
ręce
austriackie,
a
opustoszały
zamek
zamieniono
na
koszary.
Pierwsza
wojna
światowa
nadwyrężyła
nieco
mury.
W
okresie
międzywojennym
z
okazji
250
–
lecia
odsieczy
wiedeńskiej
Olesko
zostało
gruntownie
odnowione.
Obecnie
mieści
się
w
nim
muzeum.
Na
zamku
eksponowane
są
zbiory
malarstwa,
rzeźby
pochodzące
z
różnych
obiektów,
dworów,
kościołów.
Zwiedzając
go
porobiliśmy
jak
zwykle
trochę
zdjęć.
Byliśmy
zresztą
jedynymi
turystami.
Najbardziej
utkwiła
mi
w
pamięci
pewna
historia,
która
wydarzyła
się
trakcie
przejścia
przez
zamkowe
komnaty.
Gdy
weszliśmy
do
jednej
z
sal
na
czołowym
miejscu
na
ścianie
widniał
ogromny
kilkumetrowy
obraz
(
skojarzył
mi
się
od
razu
z
bitwą
pod
Grunwaldem
).
Przewodniczka
chcąc
uczynić
na
nas
wrażenie
,
zapytała
–
A
wiecie
kto
to
jest
na
tym
obrazie
?
(
wiedziała
,
że
jesteśmy
Polakami
)
.
Spodziewała
się
raczej,
że
odpowiedzi
udzieli
nam
sama,
oczywiście
z
pewnym
zadowoleniem
z
naszej
niewiedzy.
No,
cóż
stanęłam
na
wysokości
zadania
.
Rzut
oka
na
obraz
i
pewno
bym
nie
zgadła,
ale
główna
postać
wydała
mi
się
znajoma,
tym
bardziej,
że
tło
stanowiły
zastępy
wojsk
tureckich
i
tatarskich.
Wtedy
nie
znałam
jeszcze
historii
Oleska.
Zaryzykowałam
i
od
niechcenia
odpowiedziała,
że
oczywiście
Sobieski
pod
Wiedniem.
Muszę
przyznać,
że
zrobiłam
wrażenie
.
Polak
jednak
potrafi.
Trzeba
tu
dodać,
że
były
to
czasy
kiedy
niewiele
wycieczek
z
Polski
docierało
w
to
miejsce.
Pani
miała
minę
niewyraźną.
Czułam
się
jakbym
zdała
egzamin
z
polskości.
Może
to
głupie,
ale
w
kontaktach
z
Ukraińcami
często
w
naszych
rozmowach
dochodzi
do
sytuacji
wplątywania
wątków
historii.
Wtedy
jest
coś
takiego
nieokreślonego,
o
czym
się
nie
mówi,
ale
co
i
my
wiemy
i
oni
rozumieją.
Przedstawiając
po
krótce
opis
tego
miejsca
dodam
tylko,
że
u
podnóża
zamku
można
obejrzeć
pozostałości
po
ogrodzie.
Kiedyś
były
tam
bagna
,
które
broniły
dostępu
do
twierdzy.
Obecnie
trochę
roślinności,
alejek
i
kamienne
lwy.
Patrząc
z
tego
miejsca
zamek
pięknie
się
prezentuje
tym
bardziej
w
okresie
kiedy
kwitną
bzy,
bowiem
wzgórze
z
jednej
strony
porośnięte
jest
nim.
Warto
też
wspomnieć,
iż
w
zamku
w
Olesku
urodził
się
również
drugi
król
Polski
Michał
Wiśniowiecki.
Miejsce
to
kryje
również
i
inne
historie.
W
1615
r.
Adam
Żółkiewski
popełnił
tu
głośne
w
Polsce
samobójstwo
z
powodu
nieszczęśliwej
miłości
do
Marii
Daniłowiczówny.
Ciekawostką
jest
fakt,
iż
zamek
w
Olesku
odegrał
Taurogi
w
ekranizacji
„Potopu”.
Kończąc
należy
nadmienić
,iż
naprzeciw
zamku
wznosi
się
kościół
i
klasztor
Kapucynów
z
XVIII
w.
Chcieliśmy
go
zwiedzić,
ale
nas
nie
wpuszczono.
W
sumie
bardzo
miło
wspominam
obydwa
wyjazdy
do
Oleska.
Otuchą
napawa
fakt,
że
to
piękne
miejsce
zachowało
się
w
stanie
dobrym
i
można
go
podziwiać..
|