Podczas
16-dniowego obozu na dawnych terytoriach Polski, które obecnie
należą do Ukrainy 206 Warszawska Drużyna Starszoharcerska, wraz z
ludźmi z Fundacji Longinus zajęła się wyszukiwaniem polskich grobów
na kresowych cmentarzach. A wszystko zaczęło się w lutym 2009 r.,
kiedy to przyszedł czas na dokonanie wyboru, gdzie jedziemy na obóz?
Musieliśmy wybrać pomiędzy stałym obozem w Polsce, a obozem
wędrownym na Ukrainie. Postanowiliśmy pojechać na Ukrainę, ponieważ
-tereny, w które mieliśmy się wybrać są ściśle związane z naszą
obrzędowością, która bazuje na Trylogii Henryka Sienkiewicza. Było
to dla nas wielkim wyzwaniem, ponieważ nikt wcześniej z naszego
harcerskiego otoczenia nie podjął się zorganizowania takiego
wyjazdu. Po 6 miesięcznych przygotowaniach wyruszyliśmy na Ukrainę
i od razu zetknęliśmy się z gościnnością mieszkańców Zbaraża. Dzięki
pomocy państwa Aliny i Ireneusza Skrzypczaków z Fundacji Longinus
mogliśmy nocować u rodzin, które posiadają polskie korzenie. Już
drugiego dnia pobytu w Zbarażu nasza 15 osobowa ekipa została
zabrana na polsko-ukraiński cmentarz w Stryjówce, który mieści się 9
km od Zbaraża. Gdy przybyliśmy na miejsce naszym oczom ukazał się
niewielki cmentarz, jednak, gdy przyszło nam do szukania polskich
grobów okazało się, że cmentarz jest dużo większy niż nam się
wydawało. Naszym głównym zadaniem było odnalezienie i oczyszczenie z
roślinności pomników. Państwo Skrzypczakowie zajęli
się odczytywaniem treści płyt nagrobnych, natomiast pozostali
pracami związanymi z uporządkowaniem terenu. Początkowo było bardzo
trudno, ale z pomocą przyszli nam dwaj panowie Andrzej i Jan
Łukasiewicz – mieszkający w Holandii, potomkowie kresowian.
Na
cmentarzu w Stryjówce spędziliśmy łącznie cztery dni. W tym czasie
odkryliśmy ponad 50 polskich grobów i tym samym odnaleźliśmy groby
rodziny dwojga z członków ekipy pracującej na cmentarzu. Panowie Jan
i Andrzej byli bardzo zadowoleni z wyników naszej pracy.
Oprócz
pracy w Stryjówce przyszło nam również pomóc na zbaraskim cmentarzu.
Spędziliśmy tam dwa dni przy oczyszczaniu murów i wycinaniu roślin
zasłaniających tamtejsze nagrobki.
Po pracy
na cmentarzu zwiedzaliśmy zamek oraz okolice Zbaraża, gdzie przedarł
się z okrążenia Jan Skrzetuski patron naszej drużyny. Podczas 10
dniowego pobytu w Zbarażu pojechaliśmy również odwiedzić Krzemieniec
oraz Wiśniowiec, gdzie znajduje się pałac rodu Wiśniowieckich. Jeden
z członków tej rodziny, a dokładniej Jeremi Wiśniowiecki jest
patronem drużyny harcerskiej działającej w naszym szczepie. Po
pobycie w Zbarażu wyruszyliśmy do Kamieńca Podolskiego, gdzie
nocowaliśmy w klasztorze ojców Paulinów, którzy okazali nam wielką
wspaniałomyślność i gościnność. Podczas pobytu w Kamieńcu Podolskim
zwiedziliśmy wspaniały zamek oraz starówkę. Stamtąd wyruszyliśmy do
chocimskiej twierdzy, gdzie w XVII w. przebiegała granica między
Rzeczypospolitą a Turcją. Podczas naszego pobytu na terenie Ukrainy
dotarliśmy również do Lwowa. Po długiej podróży przywitali nas
lwowscy harcerze, którzy ściśle współpracują ze Związkiem Harcerstwa
Polskiego. Nie mieliśmy wiele czasu na pobyt w tym mieście, ponieważ
już następnego dnia musieliśmy wracać do Polski.
Po
długiej i męczącej podróży wróciliśmy do Warszawy bogatsi w nowe
doświadczenia i wspomnienia, które zawsze pozostaną w naszych
głowach i sercach. Nie każdy ma okazję zobaczyć tak piękny kraj i
włożyć własny wysiłek w obronę polskiego dziedzictwa.
Mamy
nadzieję, że nasz wyjazd zmotywuje innych do działania, ponieważ
zostało jeszcze wiele do zrobienia…
206 WDHS
„Skrzetuscy”
|